X-men: Pierwsza klasa (X-men: First Class)

07/12/2011 By: Truposz Kategoria: 07/10, DVD, Efekty specjalne, Fantastyka, Film, Kino, Prequel

x-men-pierwsza-klasa-film-2011.jpgTo już nie moda,
to szał na prequele.

I nie mam nic przeciwko. Kino żyło zawsze z kontynuacji hitów (sequele). Kolejny i kolejny „odcinek” wchodził na ekrany. Publika szalała i chodziła na kolejną odsłonę tego samego. Ileż to odsłon Rambo? Piratów z Karaibów? Krwawej Piły 1,2,3,4,5… Wzgórz co mają oczy 1,2,3… Krzyku 1,2,3,4…

Dobry prequel wymaga szczypty pomysłu i przynajmniej poprawnej realizacji. A dodatkowo odświeża coś nam już znanego. W przypadku X-menów (podobnie jak w przypadku prequelu Star Treka) sprawa jest banalnie prosta. Trzeba pokazać jak TO się stało. Jak doszło do tego, że „dorośli” X-meni są tacy jacy są. I skąd się wzięli. Opowiedzieć taką historię to banał.

Ja X-Menów jakoś nie lubię. Nie wpasowują się w mój przedział filmów ulubionych. Tak po prostu. Podobnie nie szaleję za Star Trekiem.

Tymczasem prequel X-Men Pierwsza Klasa zaskoczył mnie pozytywnie. Długi to film, a ogląda się szybko. Poznawanie młodych X-Menów wzbudza ciekawość. I tak jeden po drugim poznajemy ich i ich możliwości. Jest fajnie, jest rozrywkowo. Akcja się toczy. Rozrywka gwarantowana.

Od której to strony bym nie chciał jakoś dogryźć „Pierwszej klasie”, to nie potrafię. W konwencji kina komiksowo-superbohaterskiego nie ma absurdów. Są tylko pomysły. I humor. Oraz poczucie, że wszystko się skończy dobrze, a nawet jak łezka pocieknie w sentymentalnym momencie, to wiemy, że tak miało być. Czyli jest dobrze. Komiksowość pozwala na uniknięcie sztampowości. Superbohateryzm w tym filmie więc nie jest naiwny. Nie może być. W sensacji czy thrillerze wiemy, że wybuch granatu w dłoniach zabija. Tutaj oczywiste są supermoce i to, że można połknąć energię wybuchu nie jest obrazą dla inteligencji widza. Umowność tworzy bajkę. A bajki wszyscy lubią.

Zwłaszcza bajki okraszone ciepłym humorem, z dobrze zarysowanymi postaciami a jednocześnie z ludzką głębią tak trudno spotykaną u superbohaterów. Doskonałe efekty specjalne służą za tło a nie istnieją same dla siebie. Wszystko to sprawia, że idziemy na film z wiarygodną fabułą (jak na film z superbohaterami i supermocami) a nie na pokaz fajerwerków z papierowymi postaciami i efektami zamiast historii.

Sprawnie opowiedziane. Sprawnie zrealizowane.

Ocena 7/10.

Widzowie poniżej 15 roku życia mogą być zachwyceni i oceniać 10/10.

PS. Scena „rekrutacji” Volverine masakruje :) Widać że nasi przyszli X-Meni muszą jeszcze trochę popracować nad charyzmą i siłą perswazji.

 
icon for podpress  YouTube: Play Now | Play in Popup | Download
Zobacz nowa wersje
Brak komentarzy »

Nikt tego jeszcze nie skomentował.

Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL

Dodaj komentarz