Windykatorzy (Repo Men, 2010)
Oj, ja nie daje rady…
W zamyśle ten film miał być chyba śmieszny. Ot taka komedia SF pełna absurdów i specyficznego humoru. Dla mnie jednak film mało śmieszny. Za dużo absurdów. A silenie się momentami na powagę - po prostu zabija resztki czegokolwiek, co mógł ten film sobą reprezentować.
Obsada (Jude Law i Forest Whitaker) nie ratują filmu nic a nic. Ktoś ich zmusił do zagrania w tym kiczu. Być może widykator, który chce im odebrać narządy. Bo inaczej tego nie widzę…
Szkoda słów.
Ocena: 0/10
Człowiek, który gapił się na kozy
“Cała masa żenujących dialogów, które mają wielką szansę przejść do kanonu kina jako wzór grafomanii i blagi.” - Polityka/Kultura
Ufff. Oniemiałem. Takiego filmu, tak złego, nie spodziewałem się po takiej obsadzie. Właściwie to może film nie dla mnie. Po prostu w moich oczach to głupi film.Całkowicie pozbawiony jakiegoś sensu. Przypuszczam też, że znajdzie on, poza twórcami, jakąś grupkę fanów, dla których będzie arcydziełem. Jednak nie dajcie się nabrać. Ten film ani nic nie wnosi, anie nie jest śmieszny, ani nie jest czymś nowym, zaskakującym. Jakimś cudem powstał “cudak”całkowicie nijaki. Nie wart poświęcania swojego czasu… Ech a ja głupi dałem się złapać…
Ocena 0/10
Inni o filmie:
“Newage’owych wojskowych-mnichów, zwanych dla uproszczenia Rycerzami Jedi i ćwiczących się w telekinezie oraz tai chi, grają wyśmienici aktorzy: George Clooney, Jeff Bridges, Kevin Spacey, zaś mało bystrego żurnalistę, odkrywającego szokującą prawdę, Ewan McGregor. Ale nawet oni nie ratują scenariuszowych mielizn, żenujących dialogów, niedowcipnych sytuacji, które mają wielką szansę przejść do kanonu kina jako wzór grafomanii i blagi.” - całość tutaj: Polityka/Kultura
Mroczne miasto (Dark City, 1998)
Ech, początek dawał nadzieję na klimatyczne kino noir sf… A wyszło strasznie… Pozwólcie, że się powstrzymam od komentowanai, bo w tym filmie wszystko jest złe…
O filmie - opis dystrybutora:
Rzeczywistość z pogranicza jawy i snu. Młody mężczyzna budzi się w pokoju hotelowym. Nic nie pamięta, a na podłodze znajduje trupa dziewczyny. Z dokumentów, które przy sobie znajduje dowiaduje się, że nazywa się John Murdoch. Ucieka z obcego sobie miejsca, a jego tropem podąża policja i dziwni ludzie w czarnych ubraniach o bladych twarzach. Okazuje się, że to ci ostatni sterują wydarzeniami tego świata. O północy miasto zamiera: wszyscy - nawet na stojąco - zasypiają, a tajemnicze czarne postaci przenoszą ich bezwładne ciała z jednego miejsca w inne wymazując z ich mózgu wspomnienia… John ma bardzo niewiele czasu na rozwikłanie zagadki, gdyż po piętach depcze mu inspektor policji…
0/10
Underworld
Wampiry i wilkołaki żyją we współczesnym świecie i się zwalczają. Bardzo dobry temat na film, mimo, ze moim zdaniem trochę oklepany. Ciągle ostatnio ktoś zwalcza kogoś. Predator kontra Alien. A to inne cuda… Film trochę przynudza, Za dużo walki,z a dużo strzelania, za mało fabuły, za mało klimatu. Tak można go określić. Grozy właściwie w nim brak. Współczesne wampiry są jakieś takie nijakie. A współczesne wilkołaki przypominają bardziej psy niż groźne wilki. Szkoda. Psuje to klimat. No i filmu nie będę polecał… Bo najfajniejsza z niego jest okładka.
Bitwa o Ziemię (Battlefield Earth)
Bitwa o Ziemię (Battlefield Earth) - film poniżej przeciętnej, czy wręcz kiepski. Film powstał na podstawie powieści L. Rona Hubarde’a, główne role odtwarzają takie sławy jak Travolta, Whitaker, Pepper. A jednocześnie film jest - według mnie - totalną porażką. I gdyby nie fak, że kupiłem go za 2 czy 3 złote więcej niż kosztowałoby mnie wypozyczenie, to chyba bym się popłakał. W każdym bądź razie - oto przykład jak nie nalezy robić adaptacji - nie nalezy ich robić nieudanie. Na IMDB ocena: 2.4/10. Ja daje mniej.