Filmy,  Publicystyka,  Recenzje / Opinie

Magnolia (1999)

„Może zerwaliśmy z przeszłością ale ona nie zerwała z nami”. Magnolia to skomplikowany obraz. Zarówno poprzez swoją wielowątkową strukturę jak i przez emocje, które pokazuje i wzbudza. Reżyserowi udało się, na bazie wydarzeń jednego dnia opowiedzieć niemal o całym życiu bohaterów. Kunszt Paula Thomasa Andersona, sprawił, że jak dla mnie Magnolia jest majstersztykiem. Temat poruszony w tym filmie przez reżysera i zarazem autora scenariusza, to już właściwie obrobiona sprawa. Wszystko już było, chciałoby się rzec, jednak tak jak w Magnolii jeszcze nie było. Niezwykle sprawnie zrobiony, przyciąga widza już od pierwszych kadrów. Wprowadzeniem są trzy epizody, pozornie nie mające związku z bohaterami. Po co one? Może po to aby ukazać widzowi jak bardzo czasem naszym życiem rządzi przypadek.

Magnolia opowiada historie dziewięciorga ludzi powiązanych ze sobą w najróżniejszy sposób poprzez teleturniej „Co wiedzą dzieci”. Producentem teleturnieju jest umierający obecnie na raka Earl Partridge. W przeszłości opuścił żonę i syna. Zrywając kontakt z rodziną związał się z młodą, piękna Lindą. Porzucona żona także zmarła na raka, na rękach dorastającego syna Franka Mackey’a, który nigdy nie wybaczył ojcu zdrady i tego, że matka umierała w cierpieniu wciąż czekając na jego powrót. Mętlik uczuciowy poczyniony przez ojca zaowocował mocno wypaczonym, w oczach Franka obrazem kobiet. Jego odbicie znajdziemy w telewizyjnym kursie dla mężczyzn „Uwiedź i zniszcz”, którego twórcą i prowadzącym jest nie kto inny jak Frank. Cyniczny, agresywny i wydawałby się wyzuty z wszelkich zasad i uczuć syn Earla, nie wzbudza sympatii do momentu gdy po raz pierwszy od wielu lat znów spotyka się ojcem, teraz słabym, skazanym na pomoc innych, bezsilnym i błagającym syna o wybaczenie.

Kolejny sznurek prowadzi do Jimmiego Gator’a, prowadzącego wyżej wspomniany teleturniej. Życie Jimmiego również zmierza ku końcowi z powodu nowotworu. On także ma skomplikowane relacje z córką i podobnie jak jego szef dąży do pojednania ze swym dzieckiem. Sympatyczny, starszy pan, nękany chorobą, oskarżany jest przez córkę o molestowanie w przeszłości. On sam, robiąc rachunek sumienia przed żoną, wyznaje jej swoje liczne zdrady małżeńskie.

Córka Jimmiego jest zagubioną, znerwicowaną i uzależnioną od kokainy młodą kobietą. Przypadek stawia na jej drodze dobrotliwego policjanta. Postać Jima Kurringa jest chyba jedyną, do której od razu czujemy sympatię. Solidnie wykonuje swoją pracę, nie odwala nic po łebkach a podczas rutynowych kontroli nie ogranicza się jedynie do szablonowych działań. Jim zakochuje się w dziewczynie i wbrew wszystkiemu postanawia jej pomóc. Jimi kieruje się w życiu prostymi zasadami – Ludzie czasem potrzebują pomocy, czasem trzeba im wybaczyć…, a czasem muszą iść do więzienia. […] musimy mówić co myślimy, nie kłamać, nie ukrywać spraw, które rozrywają nam serce.

Jednym z uczestników teleturnieju jest Stanley, genialne dziecko wykorzystywane przez ojca jako maszynka zarabiająca pieniądze dzięki posiadanej wiedzy. Biorąc udział w programie „Co wiedzą dzieci”, któremu brakuje dwa odcinki do pobicia rekordu w kategorii najdłużej emitowanych teleturniejów w Ameryce, chłopiec dotąd bezsilny wobec bezkompromisowego ojca, mówi dość. W przeszłości takim dzieckiem omnibusem był Donnie Smith, który w latach sześćdziesiąty bił wszystkie rekordy, wygrywając odcinek za odcinkiem. On, podobnie ja mały Stanley był narzędziem w rękach swoich rodziców do czasu gdy został rażony piorunem. „Grom z jasnego nieba” spustoszył doszczętnie jego głowę, pozbawiając go możliwości dalszego udziału w zyskownym programie. Ograbiony przez rodziców z zarobionych pieniędzy dziś jest bankrutem nie tylko finansowym ale też życiowym.

Większa część filmu rozgrywa się podczas emitowanego na żywo odcinka. Prowadzący Jimmi Gator, próbuje ze wszystkich sił dotrwać do końca. Choroba chorobą ale przedstawienie musi trwać.

Przypadek, przyczyna doprowadzająca do zmiany kierunku ludzkiego życia czasem zakrawają na groteskę, dzięki której reżyser przemyca najistotniejsze aspekty obrazu. Magnolia to film o uczuciach. Tych najtrudniejszych. O miłości, przebaczaniu, trudnych do wyznania i przyjęcia prawdach. O życiu na rubieżach emocjonalnych i skomplikowanej ludzkiej naturze. O tym, jak „brzydcy” czasem jesteśmy i że wcale nie jest nam łatwo z tą brzydotą. Ale w filmie pokazani zostali też ludzie „ładni” tacy właśnie jak Jim.

Film uświadamia widzowi jak bardzo zniewoleni jesteśmy poszukiwaniem atrakcyjniejszych aspektów życia, przeszłością, zakłamaniem, pychą. Jak trudno udźwignąć czyjąś krzywdę, tę której jesteśmy autorami. Że czasem nie ma już drogi powrotnej. Sukcesy mogą być bardzo ulotne i łatwo wszystko stracić, choćby jednym uderzeniem pioruna czy jedną zdradą. Dopiero u kresu życia zdajemy sobie sprawę jak ważne jest pojednanie ze sobą i z tymi których skrzywdziliśmy bo jedyne co zabierzemy ze sobą w ostatnią podróż to spokój ducha, a ten bez wybaczenia, nie każdemu będzie dany.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *