Avatar (USA, 2009)

04/04/2010 By: Truposz Kategoria: 06/10, Efekty specjalne, Fantastyka, Kino, Przygodowy

avatar-2009.jpgBatalistyczne kino familijne z przygodą w tle.

Avatar. Film o którym głośno było na długo przed premierą. Postęp w kinie w kierunku 3D. I właściwie tyle. Owszem dostajemy 3D, które nie narzuca się na plan pierwszy. To po prostu kolejny środek wyrazu, udoskonalone obrazy w trzech wymiarach. Naturalna kolej rzeczy - rozwój technologii prezentacji. Szacunek należy się bardziej za wykreowany świat - co udało się wyśmienicie. Pomijając osobiste gusta i guściki świat jest wielki. Obszerny. Bogaty. Żeby stworzyć coś takiego na ekranie, przed oczami widza, a nie w wyobraźni (pisarze mają prościej), dużo musiał sie Cameron ze swoimi ludźmi napracować.

Film cierpi niestety na syndrom “coś za coś”. Aby droga produkcja odbiła się echem musi docierać do każdego i nieść proste przesłanie. I właśnie te uproszczenia najbardziej mnie raziły. Z początku kino familijny, na końcu brutalna walka pełna przemocy. Papierowe jednowymiarowe postacie, uproszczone, wyzute z uczuć. Po obdarciu Avatara z 3D i pierwszego zachwytu światem pozostaje tak na prawdę niewiele. Ot kolejna błyskotka, którą zapomni się po jakimś czasie. No może nie fabułę, bo ta jest prosta. Przekaz ekologiczny aż razi w oczy. Podobnie jak prawdy oczywiste (choć może dla przeciętnego Amerykanina było to odkrycie niesamowicie intelektualne).

Avatar. Niewiele emocji. Niewiele do zapamiętania. Pozostaje nadzieja, że wraz z rozwojem 3D ktoś, kiedyś, pewnie mało znany reżyser, z małym budżetem, zaskoczy widownie tak, że ta oniemieje.

Tymczasem Avatar - ocena 6/10 (w tym +3 za efekty i świat Pandory).

FilmWeb — “Avatar” został poskładany z puzzli, które znamy z wcześniejszych filmów twórcy “Prawdziwych kłamstw”. Na ekranie nie mogło zabraknąć twardych niewiast, tępych mundurowych oraz fantazyjnych egzemplarzy broni palnej. Dziury logiczne zdarzają się tu i ówdzie, ale Cameron odwraca od nich uwagę za pomocą mocarnych sekwencji batalistycznych. Od pierwszej sceny widać na ekranie każdego dolara wydanego na realizację. Oszałamiający przepych inscenizacyjny czasem wydaje się być nieco przytłaczający (szczególnie w scenach finałowej bitwy), ale nigdy nie razi mechanicznym dociskaniem śruby. W warsztacie Camerona każda nakrętka jest przecież małym dziełem sztuki. Całość: http://avatar.filmweb.pl/f299113/Avatar,2009/recenzje

Zobacz nowa wersje
Brak komentarzy »

Nikt tego jeszcze nie skomentował.

Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL

Dodaj komentarz