9 kompania / 9 рота (Rosja, 2009)
Afganistan, kraina nigdy i przez nikogo nie zdobyta. Piękna i surowa. Przyjazna i wroga zarazem.
9 kompania to współczesne wojenna kino rosyjskie. Debiut reżysera. Jedna z najdroższych produkcji rosyjskich (9 milionów dolarów!). Rozmach niespotykany w rosyjskiej kinematografii. Sam film to hołd złożony bohaterskim rosyjskim żołnierzom walczącym w Afganistanie. Film oparty na prawdziwych wydarzeniach. Tak w telegraficznym skrócie można napisać o 9 kompanii.
Obejrzałem ponownie.
Droga / The Road (USA, 2009)
Książkę Droga Cormaca McCarthy’ego czytałem już jakiś czas temu. Na film nie czekałem z jakimś specjalnym podekscytowaniem. Nie spodziewałem się, żeby jakakolwiek produkcja filmowa mogła oddać to co jest w książce. Nie chodzi mi o klimat czy historię. A raczej o to wszystko, co w filmie, w adaptacjach, często unika. Książka ma zawsze narratora, który dużo objaśnia. Film “Droga” bez dopowiedzenia historii i bez znajomości książki może się wydawać dość… byle jaki. Taka prawda - sam w sobie nie wyróżnia się niczym szczególnym, ot kolejna post apokaliptyczna wizja świata, mroczna i brudna. Dopiero znajomość powieści pozwala dostrzec więcej. Ale jednak ja osobiście polecam w tym przypadku lekturę ponad seans.
Generation Kill / Czas wojny (USA, mini serial)
Pewna historia amerykańskich żołnierzy podczas inwazji na Irak.
Generation Kill to miniserial produkcji amerykańskiej. Wydawałoby się, że temat wojny w Iraku jest już w kinie wyeksploatowany. Dlaczegoż więc warto zwrócić uwagę na Generation Kill? Bo jedno jest pewne – warto!
Gdy zacząłem oglądać pierwszy odcinek, miałem mieszane uczucia, przesunięte raczej w kierunku „o nie, ja tego nie będę oglądał, nudzi mnie”. Ale im dłużej oglądałam tym lepiej poznawałem żołnierzy, ich problemy i ich życie. Jednocześnie zaczęła mnie wciągać historia i zachwycać sposób pokazania współczesnej wojny od zaplecza. Tematem filmu bowiem nie jest ciągły atak i pokazywanie wojny jako ciągłych starć naszych bohaterów którzy bohatersko z uśmiechem pacyfikują kolejne stanowiska wroga. Wojna w tym filmie jest pusta – w przenośni i dosłownie. Utarczki z wrogami zdarzają się sporadycznie – to pierwsza pustka na tym pustkowiu. Bezsens wojny – to kolejna pustynia. A do tego wszędzie wkoło jest pustynie, więc jedyne co można robić to czekać, rozmawiać, reperować pojazdy, i słuchać przychodzących rozkazów. No i w czasie przejazdu konwoju podziwiać niczym na tropikalnym safari… to co wojna zostawia po sobie – śmierć, kalectwo, zniszczenie, biedę.
Ojczym / Stepfather (USA, 2009)
Lepszy perfekcyjny ojczym czy niezbyt idealny ojciec?
Ojczym to thriller rodzinny, ale nie kino familijne. Remake filmu z 1987 roku. Klasyczny thriller, powoli budujący napięcie, opowiada historię pewnej rodziny. Matka z dziećmi zostaje odrzucona przez męża. Zostawia ich, a niedługo potem pojawia się w jej życiu mężczyzna. Idealny, perfekcyjny, doskonały…
Film nie zachwyca, ale też nie odrzuca.
Moja ocena: 6/10
INNI O FILME:
Reżyser takich seriali jak „Skazany na śmierć”, „CSI: Kryminalne zagadki Nowego Jorku”, czy „Ostry dyżur” ma za sobą kolejną bardzo dobrą produkcję filmową, która trzyma w napięciu. Film ukazał się na dużym ekranie już jakiś czas temu. Osobiście nie pamiętam kiedy oglądałam tak dobry thriller, który wywołałby we mnie burzę emocji. Do tej pory czuję smak tego co widziałam. Film jest nawiązaniem do oryginału z 1987 roku.
Zmierzch / Twilight (USA, 2009)
Romans z wampirem w wersji dla nastolatek.
Zmierzch (Twilight) to kino młodzieżowe, bez 2 zdań. I przeznaczone dla widza tak w okolicach do 16 lat. Wszystko w tym filmie jest typowe dla filmu młodzieżowego – fabuła (oparta na powieści, pewnie dlatego nie taka durna jak to się czasem zdarza), sposób narracji (spokojny, wręcz powolny, przypominający trochę Grzechy Niewinności), przewidywalność (wiemy właściwie co będzie i jak się skończy). Wszystko dobrane tak aby wycisnąć być może trochę łez i czasem lekko przestraszyć. Napisałbym nawet, ze to troszkę emo-film, bo jakoś przez cały czas miałem takie skojarzenia gdy widziałem wampiry-nastolatki, nawet podczas groźnych scen walki. Jednocześnie nie jest to film zły, eksploatowany na wszelkie strony temat wampirów we współczesnej Ameryce podany jest całkiem strawnie. Są nawet bardzo fajne sceny w filmie (szczególnie podobała mi się wampirza gra w bejsbol). Realizacja też bardzo klimatyczna – w mrocznych, wypranych z kolorów barwach. Ogólnie jako kino młodzieżowe, mogę ocenić dość wysoko – daję 7/10.
INNI O FILMIE: