Chciwość (Margin Call, 2012)
Film o maklerach trzymający w napięciu? Tak!
Właściwie to miło jestem zaskoczony przez Chciwość. Ten „nudny” film o jednej nocy w siedzibie pełnej maklerów trzyma – o dziwo – w napięciu. Plejada gwiazd w obsadzie nadaje postaciom charakteru, głębi i doskonale się sprawdza.
Klimat zaś…
Klimat jest niesamowity. Noc w przeszklonym biurowcu pełna napięcia. Cyfry na papierze to pieniądze. Niesamowite sumy nic nie warte. Przesadzili. To musiało się tak skończyć. Chciwość doprowadza do upadku.
Ale zanim to nastąpi obserwujemy jak nerwy kipią na ekranie, wręcz emanując na widza ciemnym blaskiem. Choć wiemy jaki jest koniec tej historii, to ciągle zagryzamy wargi i zaciskamy pieści. Tak! Tak się robi dobre kino. Niby nic się nie dzieje (na ekranie) ale w głowie widza – istne szaleństwo, tajfun, tsunami.
Ocena: sam nie wiem, może jednak 8+/10
Opis dystrybutora:
Pierwsze 24 godziny finansowego kryzysu na Wall Street. Kulisy wydarzeń, które zmieniły cały świat. Analityk pracujący dla potężnej firmy inwestycyjnej, mającej swoją siedzibę na słynnym Wall Street, odkrywa niepokojące dane. Uzyskane przez niego informacje wskazują na nieprawidłowości finansowe, które mogą doprowadzić do bankructwa całego przedsiębiorstwa. Gdy statystyki trafiają w ręce najważniejszych członków zarządu, rusza lawina krytycznych, niekoniecznie trafionych decyzji. Jeden niewłaściwy ruch może doprowadzić do finansowej katastrofy. Zagrożona jest nie tylko firma, ale i przyszłość całej globalnej gospodarki.
Nikt tego jeszcze nie skomentował.
Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL
Dodaj komentarz