Ultraviolet
Cóż, właściwie po reżyserze Equilibrum człowiek (czyli ja) spodziewał się lepszego filmu. Może nie od razu czegoś, co dorówna Equilibrum. Ale znów nie porazi zbytnio widza swoją formą czy fabułą. Niestety Ultraviolet łączy wszystkie zalety efektów specjalnych a’la matrix z całkowicie niedopracowaną warstwą fabularną i byle jakim aktorstwem, nawet jak na film akcji. A szkoda. Niewykorzystany potencjał, zmarnowana okazja na zrobienie na prawdę dobrego kina sci-fi… Dodaje +2 za Mille Jovovich…

Nikt tego jeszcze nie skomentował.
Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL
Dodaj komentarz