Ostrożnie, pożądanie (Lust, Caution)
Film “Ostrożnie, pożądanie” to ekranizacja powieści Eileen Chang w reżyserii Anga Lee (w dorobku m.in. Tajemnica Brokeback Mountain). Przenosimy się do Szanghaju, który jest pod okupacją Japończyków. W tym pięknym mieście pewna skromna studentka ma odegrać wielką rolę w walce z okupantem. Na początku jest członkiem kółka dramatycznego, aby zaraz potem przeistoczyć się ze skromnej studentki w spiskującą dla dobra Chin damę - panią Mak. Celem jest kolaborant - Pan Lee. Zadanie - zbliżyć się do niego i umożliwić zabicie go swoim towarzyszom - także studentom…
Tak zaczyna się ten thriller polityczno-erotyczny, pełny obrazów zatracenia człowieka w polityce jak i w miłości i pożądaniu. Rola Pani Mak staje się coraz trudniejsza do odgrywania, wraz z wkradającymi się uczuciami. Odpowiedzi na pytania przestają być proste i jednoznaczne - a granica między dobrem a złem rozmywa się coraz bardziej…
Film nagrodzono Złotym Lwem w kategorii “najlepszy film”. Otrzymał także nagrodę Złotego Lwa za zdjęcia (zdjęcia: Rodrigo Prieto). Całość wzbudziła uznanie za formę opowieści, nie szukającą poklasku wizję pełną emocji.
Tyle faktów. A co moim zdaniem? Sam film podobał mi się przeciętnie. Jest długi (za długi). A historia sama w sobie nie jest taka wciągająca, żeby spokojnie sycić się tym rozwleczonym pięknem filmu. A tu wyszło, że jako widz się nudziłem raczej niż delektowałem. Owszem, wiem, że azjatycka modła to długie pastelowe ujęcia, spokojna jazda kamery i długie ujęcia. Wiem, ale nic nie poradzę - w kilku innych filmach mi to nie przeszkadzało, jak np. w cudnym filmie Wong Kar-Waia pt. “Spragnieni miłości”. Tam cisza była elektryzująca, spojrzenia wyczekujące. Hipnotyczna i niszcząca moc miłości i pożądania, których nie można pokazać swiatu. I Wong Kar-Wai pokazał to wyśmienicie.
Może dlatego, że mam w pamięci film Kar-Waia tak trudno mi dostrzec piękno obrazu Ang Lee? I dlatego tak nisko oceniam ten obraz, jako za długą, przynudną i mało elektryzującą opowieść o polityce i miłości?
Tytuł oryginalny: Se jie
Produkcja: Chiny/USA 2007
Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL
Dodaj komentarz
Taka nasza ludzka wada. Porównujemy, przez co niekiedy nie dostrzegamy czegoś bardzo ważnego… Niemniej jednak jest to jak najbardziej naturalne. Mimo Twojej oceny pokuszę się o obejrzenie tego filmu. Pozdrawiam
Komentarz od kłąb.m. — 18/02/2008 @ 12:08