Bitwa o Irak (Battle for Haditha)
Zaczynam mieć dość takich filmów jak Bitwa o Irak (Battle for Haditha). Jakich? Fabularyzowanych dokumentów albo nie dokumentów o wojnie w Iraku, o Guantanamo, o terrorystach (wiem, temat modny ostatnio) i rozpatrywaniu moralności działań wojennych, pokazywania cierpień cywilów podczas wojny, niesprawiedliwości itp. Dlaczego mam dość? Bo to wszystko juź wiemy, już nam pokazano, nie ma za bardzo o czym dyskutować - wojna jest złą, wojna wyzwala nieludzkie zachowania, wojna to śmierć, zemsta, cierpienie, znów śmierć i tak dalej. Zamknięte koło.
Samemu filmowi od strony fabularnej jak i wizualnej nie mam niczego do zarzucenia. Historia prosta i prosto opowiedziana. W końcu po jednej stronie prości zamachowcy, po drugiej prości żołnierze. I jedni i drudzy nie do końca wiedzą o co walczą, dlaczego zabijają. Mają jeden cel - przeżyć to wszystko. Są i przesłania do widza - czytelne i proste (dla prostego widza :) ).
Nie biorąc pod uwagę moich niechęci opisanych na początku daje 7/10. Bo to jednak solidny film.
Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL
Dodaj komentarz
A jednak jest w nim coś więcej. Nie epatuje nas wojennym patriotyzmem młodych amerykanów. Wręcz przeciwnie pokazuje, że oni mają tą wojnę głęboko w … Dla nich najważniejsze jest przeżyć, a do czasu dramatycznej akcji traktują to też jak mocną, męską zabawę choć zdają sobie sprawę, że to nie jest już zabawa (50 marines zginęło przecież przed nimi). Mają gdzieś Irak, arabów, ich wolność lub jej brak. W momencie akcji działają jak typowi faceci pobudzeni alkoholem lub adrenaliną. Wywołują w sobie maximum agresji - żeby się nie bać, żeby się nie zastanawiać. Ale po akcji … po akcji przyszło otrzeźwienie. Męczą koszmary i wyrzuty sumienia. Czyli nie jest to proste jak zwykle. Zabicie ludzi, zwłaszcza niewinnych dzieci nie pozostaje bez echa.
Z drugiej strony arabowie też nie są pokazani jako bezwiedne maszyny do zabijania w imię Allaha. Oni też mają swoje życie, swoje powody. Powody by zabijać (żołnierz armii Sadama wyrzucony na bruk) swoje powody by nie zdradzać swoich (dominującym jest tu strach przed terrorystami a nie zrozumienie ich walki !) powody zemsty (zabicie dzieci zawsze obraca się przeciwko mordercom). Świetnie też pokazane są mechanizmy organizowania, finansowania walki z amerykanami przez grupkę fanatyków, którzy świadomie godzą się na śmierć swoich współbraci byleby tylko uzyskać efekt domina zemsty i materiał sensacyjny stanowiący pożywkę dla “walczącej o wolność wszystkich” prasy zachodniej.
Film więc pokazuje obydwie strony konfliktu. Żadnej nie ubarwiając ani nie odbarwiając. Każdy ma swoje układy, swoje zaplecze a i tak podejmując dane działanie, decyzje jest tylko trybem w machinie którą inni kierują. Niestety decyzje te u góry odbijają się na prawdziwym życiu zwykłych ludzi - po obydwu stronach konfliktu.
Komentarz od NW — 20/05/2008 @ 11:30