Co nas kręci, co nas podnieca
Co nas kręci, co nas podnieca długo czekało u nas na premierę, mówiło się nawet, iż tym razem reżyser zawiódł. Bardzo proszę o więcej takich nieudanych filmów! - Polityka/Kultura
“Co nas kręci, co nas podnieca” to drugi po “Vicky Christina Barcelona” film, któy ponownie przekonał mnie do filmów Woody Allena. Wcześniej było tak, że jego produkcje zwyczajnie mi się nie podobały. Ale VCB sprawiła, że na “Co nas kręci…” czekałem wręcz z niecierpliwością. Film utrzymany w podobnych klimatach, znów wszystko kreści się - jak to u Allena - wokół stosunków międzyludzkich i głównie wokół erotyki. Prostymi słowy, prosty temat opowiedziany przez Allena znów sprawia, że widz w czasie jak i po seansie wraca do filmu. Co więcej - pojawiają sie różnego rodzaju refleksje związane z własnym zyciem i ogólną obserwacją świata otaczajacego nas codziennie. Reżyser w przebiegły sposób zmusza nas wręcz do takich refleksji. A jednocześnie doskonale widza zabawia podczas seansu. Idealne połączenie przyjemnego i - tak myślę - pożytecznego…
Ocena: 9/10
Inni o filmie
Podejrzanie brzmiący tytuł wymyślił oczywiście polski dystrybutor, szukając desperacko ekwiwalentu dla oryginalnego „Whatever Works”. Niewykluczone, że do kina wybiorą się też osoby myślące, że to kolejna komedia romantyczna. Tymczasem to Woody Allen, i to taki, którego najbardziej lubimy. Znowu jesteśmy na Manhattanie, zaś głównym bohaterem (mógłby go zagrać Allen) jest emerytowany fizyk, ponoć swego czasu z szansami na Nobla, który teraz upaja się swą mizantropią, ucząc w wolnych chwilach dzieci grać w szachy i złoszcząc się na nie, że nie są od razu arcymistrzami. Najbardziej jednak lubi spotykać się z przyjaciółmi, podobnymi do niego outsiderami, i snuć opowieści. - Polityka/Kultura
Nikt tego jeszcze nie skomentował.
Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL
Dodaj komentarz