Dorian Gray (2009, UK)
Dorian Gray. Nie pamiętam jak dawno temu czytałem. Więc nie będę się mógł podzielić spostrzeżeniami co do jakości i wierności ekranizacji tej powieści Oscara Wilde’a. Mogę powiedzieć, że oglądałem jak laik nieznający literackiego pierwowzoru. I jako taki laik muszę przyznać, że film mi się podobał niesamowicie.
A co konkretnie? Klimat. Przede wszystkim mroczny klimat filmu. Wspaniały obraz zła niespiesznie wyłaniającego się zza oblicza pięknego, nieskazitelnego anioła. Dorian, który “oddałby wszystko, żeby zachować młodość i urodę jak te uchwycone na płótnie – nawet za cenę duszy” nie zdawał sobie sprawy wypowiadając te słowa, z czym przyjdzie mu się zmierzyć w życiu. Pakt z samym diabłem, łakomym na takie ludzkie słabości oznacza jedno - człowiek wcześniej lub później przegra. Czyniąc zło odda dusze diabłu.
Sam film zrealizowany jest doskonale. Lubię takie ujęcia i konwencję gotyckiego horroru, gdy napięcie narasta powoli i zawsze coś czai się w tle. Nieśpieszna akcja. Przygaszone kolory. Doskonałe sylwetki Doriana Graya (Ben Barnes) i Lorda Henry’ego (Colin Firth) sprawiają, że film ogląda się z prawdziwą przyjemnością.
Ocena: 8/10
Inni o filmie:
Zepsucie, sodoma i gomora, piekło na ziemi, 7 grzechów głównych, upadły anioł, bóg chaosu. Takie skojarzenia przychodzą mi na myśl kiedy wspominam „Doriana Graya”… - Czytaj na: http://stacjakultura.pl/
Portret szaleńca - Czytaj na: http://niezlekino.pl/
Dorian Gray. Film źle zrobiony. - Czytaj na: http://www.film.org.pl/
…scenariusz ma zbyt wiele dziur i niedopowiedzianych tematów… - Czytaj na: http://www.hitosfera.com/
Doran Gray - Hedonizm XXI wieku - Czytaj na: http://www.filmweb.pl/
Nikt tego jeszcze nie skomentował.
Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL
Dodaj komentarz