Sanctum
Jesteś tylko pyłkiem.
Podwodny dramat o grotołazach złapanych przez naturę w śmiertelną pułapkę broni się wyśmienicie jako kino 2D. To niezaprzeczalny plus tej produkcji twórców Avatara.
Już na początku zastanawiałem się co takiego może mnie zafascynować w filmie o grotołazach. Nawet tych organizujących ekspedycję w niezbadane otchłanie Ziemi. Wiadomo, żeby był film musi być i przygoda. Coś musi się stać no i dla większego dramatyzmu ktoś musi umrzeć.
Ale czy tak wyreżyserowany teatr można oglądać z dreszczem przebiegającym po plecach?
Może!
I to jest właśnie najlepsze w tym filmie. Choć wiem od początku jak skończy się ta historia, kto przeżyje a kto zginie to film oglądałem w napięciu. Pamiętajcie - nie jest to kino intelektualnie zawiłe. To dramat przygodowy pełny napięcia. A takie filmy mają swój schemat.
Sanctum trzyma się tego schematu, a jednocześnie jest doskonale zrealizowaną rzemieślniczą robotą. Choć prawdę powiedziawszy sylwetki bohaterów mogłyby być głębsze. Choć w połowie jak jaskinia do której wkroczyli. Ale nie można mieć wszystkiego. I tak jak na film, który swój sukces miał zawdzięczać modnemu 3D Sanctum oglądane z DVD w domowym zaciszu jest filmem ponadprzeciętnym.
Warto obejrzeć!
Ocena 7/10
Nikt tego jeszcze nie skomentował.
Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL
Dodaj komentarz