The Ledge (2011, USA)
Jak to jest, że dobre filmy, w najgorszym przypadku warte obejrzenia trafiają do nas z takim opóźnieniem. Tymczasem szmira pojawia się u nas niczym pędzący struś? Może to wina tego, że film The Ledge jest dramatem a do tego wszystkiego szczęśliwego zakończenia właściwie brak. A polska widownia nie lubią nieszczęśliwych zakończeń. Przecież życie i miłość ma być jak w komedii. Nawet gdy komuś na głowę spadnie fortepian, to otrząśnie się i z owiniętą bandażem głową na końcu będą śmiechy i buziaki.
The Ledge to dramat, bez dwóch zdań, z domieszką thrillera. The Ledge to film, gdzie niewielką liczbę bohaterów poznajemy bardzo dokładnie. Wręcz czujemy ich wewnętrzne emocje i rozterki. Wyrabiamy sobie - często nietrafne opinie o ludziach, aby później móc je zweryfikować i zmienić zdanie. Bo w filmie ciężko znaleźć komiksowe ujęcie czarno-białe. Tutaj jest cała gama szarości.
Początek filmu wdaje się być trywialny. Oto młody człowiek staje na krawędzi na dachu wieżowca i szykuje się do skoku. Widać po jego wyrazie, że jest zdesperowany. Pierwsza ocena wizualna, i myślimy „naćpał się i będzie chał polatać”. Pojawia się policja. Negocjator, który ma nakłonić przyszłego samobójcę do zejścia z dachu. Negocjator, detektyw, który właśnie maił bardzo zły dzień. Który prawdopodobnie z miłą chęcią zamieniłby się miejscami. Zaczyna się opowieść. Opowieść, która tylko z pozoru wydaje się, że będzie ckliwa i wszystko co ostatecznie skłoniło Gavina do wyjścia na dach to zranione serce. Z pozoru. Bo z minuty na minutę, gdy opowieść się rozwija - dramatyczne wydarzenia nabierają kształtu.
Gdy nawet przypadkiem w okolicy mężczyzny po przejściach pojawia się kobieta po przejściach - wyczuwają siebie nawzajem. Gdy do tego nie są szczęśliwi - lgną do siebie. Ale na przeszkodzie zawsze staje „sytuacja”. A gdy ona w dodatku ma męża, takiego jak Joe - nietolerancyjnego, fanatycznego katolika - robi się duszno. Atmosfera gęstnieje. Sytuacja rozwija się nieśpiesznie. A my obserwujemy wydarzenia rozgrywające się wśród garstki ludzi. Gavin mieszka od roku z przyjacielem. Homoseksualistą. Ale nie są parą. Po prostu współlokatorami. Joe - jak to radykalny katolik - nie toleruje homoseksualizmu. Niczym oszalały niemal święty stara się nawracać i plenić grzech. Zło zwalczać za wszelką cenę. Shauna, jego żona, zawdzięcza mu życie i tkwi w związku, który… sami zobaczycie.
The Ledge to film o ludzkich słabościach i ludzkich przekonaniach, o fanatycznej wierze jak i ateizmie. Film o przemianie człowieka, ratowaniu życia i duszy. Film ukazujący jak niezwykle subiektywne może być dobro i zło w zależności od tego czy się wierzy i w co się wierzy. Film o miłości i zdradzie i to na dwa sposoby. Film o dramacie, jakim czasem staje się ludzkie życie i o tym, że zawsze warto starać się zrozumieć.
Nie każdemu film przypadnie do gustu. Malkontenci i krytycy już wskazują na banalne ujęcie tematu. Że można było film zrobić lepiej. Że czegoś za dużo, czegoś za mało. Ale nie słuchajcie ich. Wyróbcie sobie sami własne zdanie.
7/10
Dramat, thriller
Nikt tego jeszcze nie skomentował.
Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL
Dodaj komentarz