Prometeusz (Prometheus, 2012)

23/09/2012 By: Truposz Kategoria: 04/10, 07/10, Fantastyka, Film, Kino, Prequel, Ridley Scott

prometheus-2012.jpgByłoby dobrze, gdyby nie było źle.

Ale na szczęście źle jest tylko momentami. No i dobrze – jest jeden tragicznie zły moment. Tak zły, że gorzej już nie mogło być. Jeśli ogląda ten film kobieta, która miała cesarkę (czyt. cesarskie cięcie), to musi sikać po nogach z rozbawienia. Oglądając jedną scenę. No nic. Pomińmy milczeniem – bo poniosło twórców filmu w opary absurdu.

Reszta filmu jest dość przeciętna. Ot taki sobie film SF, co miał straszyć, ale mu się nie udało. Próba (nieudana) znalezienia odpowiedzi na pytanie, skąd pochodzimy. Czy bóg nas stworzył? A może Darwin miał rację? a może to kosmici? A może… No więc lepiej byłoby, gdyby twórcy filmu odstawili jednak to S i zostali przy F. Bo niestety nie są dobrzy w S. Jeśli chodzi o S, to pomijając scenę, cały film jest klapą pod kątem „zadamy mądre pytanie, żeby film nabrał głębi”.

Poszukam jakichś plusów w końcu. No są. Film całkiem dobrze zrealizowany. Mogło być gorzej. Bo fabułę można było w paru miejscach zepsuć. Ale (może przez niedopatrzenie) nie zepsuto. Ogólnie – miał być kosmiczny horror, wyszła fiku-miku bajeczka.

A i jeszcze jedna rzecz mnie trochę mierziła. Tyle się gadało o tym, że to prequel do cyklu o Obcych (Alien i Ripley). A że prequel to dzieje się przed tamtymi wydarzeniami. No i właśnie. Dzieje się przed, a mimo wielkich starań nawiązania do filmu o obcym, w Prometeuszu wszystko jest nowocześniejsze. Choć w sumie rozumiem, dzisiejszy widz nie przełknąłby „nowoczesności” z czasów powstawania filmu Obcy: 8 pasażer Nostromo.

Czas ocenić, będzie szybko:

Ogólna ocena: 7/10. Dla fanów Obcego: 4/10.

Zobacz nowa wersje
Brak komentarzy »

Nikt tego jeszcze nie skomentował.

Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL

Dodaj komentarz